Menu

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 24

                                                              Lynn

   Patrzyłam zaniepokojonym wzrokiem na śpiącą na swoim łóżku Danę. Rysy jej twarzy wyraźnie złagodniały, a zmarszczka na czole zniknęła, przez co wydawała się być młodsza niż była w rzeczywistości. Opadła z sił z powodu płaczu, a przede wszystkim z powodu przykrej nowiny - spodziewania się dziecka w wyniku gwałtu. Podeszłam do niej i przykryłam kołdrą, by nie zmarzła. Miałam cichą nadzieję, że dziewczyna przesadziła w surowej ocenie postawy swojego ojca, ale jeśli nie ... Nie pozostaje mi nic innego jak zabrać ją ze sobą do Londynu. Tata nie będzie skakał z radości, ale gdy powiem mu w jak trudnej sytuacji znalazła się Dana, na pewno zrozumie. W końcu to David Bower - człowiek znany z dobrego serca. Cieszyłam się, że miałam w nim takie oparcie, szczególnie po śmierci mamy, ale także i wcześniej. Zawsze mogłam na niego liczyć i nigdy mnie nie zawiódł. Kochałam go całym sercem i wiedziałam, że dla niego byłam najważniejszą osobą na świecie po odejściu mamy.
   Jeszcze raz na nią spojrzałam, a potem powiodłam wzrokiem po kartce. Napisałam jej, że muszę iść do Hannah, by wyjaśnić sprawę mojego przedstawienia i doboru aktorów, a później porozmawiać z Harrym. Zamknęłam drzwi na klucz i udałam się do rudowłosej mentorki, którą znalazłam niemal od razu.
- Lynn, dobrze cię widzieć. - Powitała mnie słowami. - Szkoda, że nie było cię na zajęciach, ale pewnie już wiesz, że twój scenariusz zwyciężył? - Posłała mi pytająco spojrzenie, a ja potwierdziłam jej przypuszczenia. - Niestety ponieważ cię nie było, a czas nas nagli, wybraliśmy główne role bez ciebie. - Powiedziała skruszonym tonem.
- W porządku. Nie mogłam przyjść, bo źle się czułam, ale teraz jest już lepiej. - Uśmiechnęłam się lekko. - Mogę zobaczyć, kto będzie grał w przedstawieniu? - Ruda kiwnęła głową, podając mi plik oficjalnego scenariusza z wypisanymi nazwiskami aktorów przy imionach postaci.

Współczesna historia Notre Dame

Główni bohaterowie:

Elena Devereaux (Kate Norrison)
Killian Claire (Paul Dunne)
Blaze Gerard (Adrian Sparks)
Declan Cruze (Jason Lancaster)

  Spośród ich czwórki znałam tylko odtwórczynię głównej roli - Kate. Poznałyśmy się na ognisku integracyjnym dzięki Danie. Pamiętałam, że wspominała wtedy, że należy do grupy teatralnej, więc uśmiechnęłam się szerzej, widząc jej nazwisko na kartce.
- Jutro po naszych zajęciach masz wstęp na próbę grupy teatralnej. Będziesz mogła im coś doradzić lub podpowiedzieć tak jak ty to widzisz. Parę wskazówek względem sposobu mowy czy zachowania zawsze się przyda. - Puściła do mnie oko, a ja potwierdziłam to gestem.


                                                                        ****

   Nacisnęłam na przycisk przywołujący windę i czekałam aż ta zjedzie na parter. Nie miałam siły ani ochoty wchodzić po schodach na czwarte piętro, więc po prostu wsiadłam do windy i w ten sposób udałam się na piętro Harry'ego. Drzwi właśnie się rozsunęły i już miałam wychodzić, gdy nagle stanęłam oko w oko z lokowatym. Gdybym zrobiła jeszcze jeden krok do przodu, zderzyłabym się z jego klatką piersiową.
- Właśnie do ciebie szłam. - Odezwałam się szeptem, odgarniając kosmyki włosów z twarzy i zerknęłam na niego.
- To zupełnie tak jak ja. - Dostrzegłam dołeczki w jego policzkach. Boże, jak tęskniłam za tym widokiem. Resztkami silnej woli powstrzymałam się od złożenia pocałunków w każdym z dołeczków na jego twarzy. - To znaczy, też się do ciebie wybierałem. - Pokiwałam głową, a Harry w międzyczasie wszedł do windy i nacisnął guzik 0. - Jak Dana?
- Śpi. - Nie wiedziałam, co jeszcze miałabym dodać. Temat mojej współlokatorki napawał mnie bezgranicznym smutkiem. - Powinna jak najszybciej pomówić z Niallem. - Szepnęłam, miąc materiał mojej tuniki w dłoni. Chłopak popatrzył na mnie uważnie i nie udało mu się ukryć zaskoczenia, malującego się na jego twarzy.
- Myślisz, że to dobry pomysł? - Usłyszałam jego zachrypnięty szept, gdy wychodziliśmy z windy. Tym razem to ja utkwiłam w nim zdziwione spojrzenie.
- A jak ty to sobie wyobrażasz? Dana zamieszka u mnie, Niall będzie chciał mnie odwiedzić aż tu nagle pewnego dnia napatoczy się na Danę z brzuchem wielkości piłki plażowej? - Zironizowałam, kręcąc głową. - Ona musi mu powiedzieć. Zwłaszcza, że ...
- Zwłaszcza, że co? - Przerwał mi Styles, patrząc na mnie tym swoim przeszywającym wzrokiem zielonych tęczówek.
- Zwłaszcza, że oboje nie są sobie obojętni. Widzę, że Niallowi zależy na Danie, a jej na nim także. - Odparłam.
- Zdajesz sobie sprawę z tego jak zareaguje Niall? - Chłopak przystanął i usiadł na najbliższej ławce przed budynkiem Free Art, a ja stanęłam dokładnie przed nim, wpatrując się w niego uważnie. - Chodzi mi o to, że ... znam Nialla i wiem, że będzie się obwiniał o jej ciążę i wrócimy do punktu wyjścia, do sytuacji z nocy słoneczka. Nie muszę ci chyba przypominać w jakiej był wtedy rozsypce. - Cały czas czułam uważny wzrok szatyna na sobie, gdy spuściłam głowę i zaczęłam wpatrywać się w swoje vansy. Podniosłam głowę, przygryzając wargę.
- Nie, nie musisz. - Odezwałam się nieco zniecierpliwionym tonem. - Tylko nie rozumiem, dlaczego to nad Niallem powinniśmy się rozczulać? Nie zrozum mnie źle. On jest dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałam, ale nie zapominajmy, że to Dana jest w ciąży i to Dana ma problem, z którym sobie sama nie poradzi. Ciąża to zawsze problem dziewczyny. Tak już jest urządzony ten świat. - Widziałam jak na czole Harry'ego pojawiła się głęboka zmarszczka i już otwierał usta, by coś powiedzieć, ale przyłożyłam palec do jego warg. - Pozwól mi skończyć. - Kiwnął niechętnie, przeczesując dłonią swoje loki i patrzył na mnie tym świdrującym spojrzeniem. - I wiedz, że jeśli ona mu nie powie, to ja to zrobię. Chyba, że mi zabroni. Tylko w takim przypadku będę milczeć.
- Okay. - Popatrzyłam na niego zaskoczona.
- Tylko tyle? Okay? - Potwierdził to skinieniem głowy.
- I tak postawisz na swoim, więc nie widzę sensu, by się o to sprzeczać, a poza tym ... chyba masz rację. Ciąża to coś, czego nie da się ukrywać w nieskończoność.
- Mógłbyś powtórzyć? Bo nie dosłyszałam. - Teatralnie przyłożyłam sobie dłoń do ucha, patrząc na niego z leciutkim uśmiechem.
- Masz rację! - Powiedział głośno i nagle pociągnął mnie tak, że wylądowałam mu na kolanach.
- Harry ... - Zaczęłam, bawiąc się bransoletkami na swoim nadgarstku. Czułam jak czubek jego nosa smagał skórę mojej szyi i nie zamierzałam nawet udawać, że mnie to nie rozprasza. - Pamiętasz mój warunek? - Szepnęłam, przekręcając się tak, by utrzymywać z nim kontakt wzrokowy. Chłopak niechętnie pokiwał głową, odsuwając się ode mnie nieco.
- Póki co, jeszcze nie nabawiłem się sklerozy, Love. - Tak dawno nie słyszałam tego zwrotu z jego ust, od razu poczułam motyle w brzuchu i cała tęsknota ostatnich dni powróciła. Teraz jednak był tuż obok, czułam jego dotyk na swojej skórze, gdy oplótł ramieniem moją talię, a jego dłoń błądziła po mojej ręce.
- Nawet bym cię o nią nie podejrzewała. - Odpowiedziałam, słysząc jego słowa i mogłabym się założyć, że się uśmiechnął. Obróciłam się jeszcze trochę tak, że nasze twarze dzieliło może 20 cm i błądziłam oczami po jego przystojnej twarzy. Niepewnie uniosłam dłoń i pogłaskałam nią policzek Stylesa. - Zniosę wszystko, tylko bądź ze mną szczery. Proszę. - Ostatnie słowo wyszeptałam wręcz z błaganiem w głosie. Chłopak wtulił twarz w moją rękę i przymknął powieki, a następnie zdjął moją dłoń z twarzy i pocałował jej wewnętrzną część i nadgarstek. Pocałunki były tak delikatne, zupełnie jak muśnięcie skrzydełek motyla i mimowolnie po moim ciele przeszedł dreszcz. Byłam spragniona zarówno jego obecności jak i dotyku. Harry wziął głęboki oddech i zachrypniętym szeptem zaczął mówić.
- Wszystko zaczęło się 5 lat temu, gdy poznałem Zayna i jego siostry w sklepie muzycznym. Pewnie ci o tym opowiadał? - Potwierdziłam to skinieniem. - Więc nie będę wdawał się w szczegóły. Nadia od samego początku mi się spodobała. A gdy z czasem poznawałem ją lepiej, zakochałem się w niej bez pamięci, a ona pokochała także i mnie. Ktoś powiedziałby, że to jedna z tych szczenięcych nastoletnich miłostek, ale nie. Ja naprawdę ją kochałem. - Powtórzył. Widać było, że sporo kosztowała go podróż w przeszłość. - Początkowo Zayn aprobował nasz związek, do czasu pewnej imprezy ... Nadia wróciła z niej poobijana i Malik obwiniał mnie o to. Uważał, że to ja ją pobiłem, co było kompletną bzdurą. Nadia tłumaczyła bratu, że to nie ja, ale nie uwierzył ani mnie, ani jej. Zwłaszcza, że tamtej nocy ... - Westchnął i przymknął na chwilę powieki, uspokajając oddech. - Posprzeczałem się z chłopakiem z jego szkoły. Pobiliśmy się, on oberwał bardziej. Byłem pijany i ... nie hamowałem się. Wiem, że nie powinienem był do tego dopuścić, ale to było silniejsze ode mnie. Gdybym był trzeźwy, na pewno ... by tak nie skończył.
- Co masz na myśli? - Usłyszałam swój słaby szept i dalej badawczo mu się przyglądałam. Przełknął nerwowo ślinę i odezwał się po chwili.
- Tak jakby ... - Zacisnął szczęki i spuścił głowę, ale ja zaraz ujęłam ją w swoje dłonie, zmuszając go, by na mnie spojrzał.
- Możesz powiedzieć mi wszystko. Pamiętaj. - Niemrawo kiwnął głową i niepewnie się odezwał.
- Jeżeli słysząc to nie uciekniesz to znaczy, że przetrwamy już wszystko. - Poczułam gęsią skórkę na plecach, słysząc jego słowa i przeraziłam się nie na żarty. Miałam jednak nadzieję, że udało mi się choć częściowo przybrać pokerową twarz. - No więc podczas bójki, do której między nami doszło ... - Przeczesał palcami włosy i westchnął po raz któryś w ciągu ostatnich kilku minut. - Ten chłopak doznał urazu kręgosłupa i ... jest przykuty do wózka inwalidzkiego do końca swojego życia. - Moje usta zapewne w tamtym momencie przybrały kształt litery "O". Nerwowo przełknęłam ślinę, czując na sobie jego wzrok, lustrujący moją twarz i reakcję.
- Mów dalej. - Szepnęłam słabo, gdy złączył nasze palce. Patrzyłam na nie pustym wzrokiem, przetwarzając w głowie to, co dopiero usłyszałam.
- Kiedy Zayn się o tym dowiedział, wpadł w furię. Ja trafiłem na rok do poprawczaka. Tam spędziłem niemal cały 17-sty rok swojego życia. - Posłał mi słaby, rozgoryczony uśmiech. - Gdy wyszedłem, ponownie spotkałem Nadię. Nie odwiedzała mnie w poprawczaku. Nie widziałem jej niemal rok, ale moje uczucia do niej nie osłabły. Ona także nadal coś do mnie czuła i znowu zaczęliśmy się umawiać. Do czasu, gdy nadszedł maj. Razem z Niallem urządzałem imprezę, na którą zaprosiłem nawet Zayna. Chciałem zakopać z nim topór wojenny, ale on się nie pojawił. Wypiłem dwa piwa, kiedy Nadia zrobiła mi pogadankę na temat tego, że nie powinienem tego robić, bo alkohol budzi we mnie agresję. Trochę się na nią wkurzyłem, gdy nie chciała jechać ze mną do domu, bo jej zdaniem byłem pijany. Gówno prawda. Jednak zirytowałem się, więc gdy w końcu wsiadła ze mną do auta co chwilę się na siebie darliśmy i nie przestawaliśmy się kłócić. Patrzyłem na nią ze złością, gdy krzyknęła, że coś jest na drodze. I rzeczywiście było. Pierdolony jelonek. By w niego nie uderzyć, zrobiłem gwałtowny manewr i skręciłem w bok , a że tej nocy padało, droga była cholernie śliska. Wpadliśmy w poślizg, samochód dachował. Mnie udało się z niego wydostać. Nadia nie miała zapiętych pasów. - Posłał mi znaczące spojrzenie. Już teraz wiedziałam, dlaczego wtedy był na mnie tak wściekły za niespełnienie jego polecenia. - Ona wyleciała przez przednią szybę. Maska auta częściowo ją przygniotła, ale udało mi się ją wyciągnąć. Była cała we krwi. Pogotowie przyjechało całkiem szybko, zresztą sam robiłem, co tylko mogłem, by podtrzymać jej funkcje życiowe. Zmarła podczas operacji. Miała zbyt wiele obrażeń wewnętrznych i po prostu wykrwawiła się na stole. - Dostrzegłam ślady łez w kącikach jego oczu i mimowolnie przejechałam swoją zimną dłonią po jego twarzy. - Po jej śmierci stałem się dupkiem i wiedziałem o tym doskonale. Jednak nie przeszkadzało mi to, aż do teraz. Do momentu, gdy cię poznałem. Przypominasz mi ... - Wyszeptał z bólem, znów zamykając oczy. - Ale jednocześnie jesteś zupełnie inna. Bardziej pyskata i za wszelką cenę starasz się pokazać swoją samowystarczalność. Jesteś bardziej dumna niż Nadia. - Chwilę potem po raz kolejny utkwił we mnie swój wzrok. - To tyle. To już koniec historii popieprzonego Harry'ego Stylesa. Teraz możesz podjąć decyzję. Zostawiasz mnie czy bierzesz w całości, z tą popapraną przeszłością, której już nie zmienię? - Widziałam napięcie w jego pięknych zielonych oczach, które śledziły każdy mój ruch. Nie odpowiedziałam. Zamiast tego złączyłam nasze usta w delikatnym, przepełnionym czułością pocałunku. Nagle poczułam jak z moich oczu wydostają się łzy. Jego tęczówki również lśniły niebezpiecznie bliskie wypuszczeniu nadmiaru słonych łez.
- Biorę cię takiego, jakim jesteś, bo bez ciebie czuję się martwa. Sprawiasz, że żyję. - Wyszeptałam, ocierając dłonią nasze wspólne cierpienie.





Rozdział ten dedykuję mojej przyjaciółce Adzie
I love you so so much <3.


Późno, ale jest jeszcze dziś kolejny rozdział. Doczekałyście się historii Hazzy, ale zdradzę Wam, iż jeszcze nie wszystko wyszło na jaw ... A co, okaże się już niebawem ( ;

Przypominam o Waszych ulubionych cytatach i wypisywaniu ich w komentarzach <3.

P.S standardowo sorry za literówki

xx

21 komentarzy:

  1. Anonimowy7/07/2014

    Super rozdział a ostatni akapit rozwala. Pozdrawiam Kat

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega uroczy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Obiecałam, że pod tym postem wyrażę swoją opinię na temat opowiadania i właśnie teraz mam zamiar to zrobić.
    Zaczynając od początku, to opowiadanie urzekło mnie od samego wstępu. Widać, że każdy rozdział jest dobrze przemyślany i historia toczy się w odpowiednim tempie. Można na spokojnie połapać się w wątkach i zapoznać z postaciami.
    Bohaterowie są bardzo pozytywni, pomijając Dominica ( nienawidzę gościa! ). Lynn jest strasznie skryta i to zarówno mnie lekko drażni jak i bardzo ciekawi w tej postaci. Jej relacja z Harry'm jest bardzo specyficzna. Kiedy próbowała o nim zapomnieć zaszła dalej z Zayn'em - mam na myśli tą akcję w jego pokoju - niż z Harry'm, którego zna od samego początku wyjazdu. To słodkie, że ich uczucie jest takie niewinne, ale z drugiej strony czuję niedosyt ich wspólnych momentów. Mam nadzieję, że będzie ich więcej chociaż zmierzamy już do końca opowiadania :<
    Harry jest tutaj bardzo ciekawą postacią. Jego przeszłość wskazuje, że jest typowym bad boyem, jednak tutaj poznajemy go z tej romantycznej i kruchej strony - serce mi pękło kiedy załamał się w windzie po zerwaniu z Lynn.
    Mocno trzymam kciuki za Niall'a i Danę <3 Oboje zasługują na szczęście, chociaż martwię się jak poradzi sobie dziewczyna w tej sytuacji - mam nadzieję, że rodzice nie wyrzucą jej z domu ze względu na ciążę.
    Zayn.... On mi się jakiś podejrzany wydawał od samego początku i pomimo, że cały czas był taki miły, coś mi w nim nie grało. To smutne jak bardzo zagłębia się w nienawiści do Harry'ego.
    Bardzo dobrze przedstawiłaś zarówno tą straszną historię z gwałtem - brrr, to naprawdę okropne! nie spotkałam się z czymś takim w żadnym opowiadaniu, a to duży plus - i historię Harry'ego - biedy Hazz.
    Cieszę się, że Lynn przyjęła Harry'ego z dobrodziejstwem inwentarza :) Mam nadzieję, że już nic nie stanie na przeszkodzie do ich szczęścia!
    Pozdrawiam i życzę weny! xox

    @as_like_me

    Bipolar [my-life-as-annie.blogspot.com/ ]
    Our Summer [http://our-summer-ff.blogspot.com/ ]
    Black Wolf [http://black-wolf-zayn-malik.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  4. nareszcie znamy całą historię <3
    @Only_1Dreams

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy7/07/2014

    Przypomnial mi się ten rozdział w którym Harry prowadzi samochód bardzo szybko, a Lynn siedzi obok. Nic wtedy nie wie, my wszyscy nic nie wiemy. A Harry mówi, że nie jest psychopata, a człowiekiem z wyobraznia...To takie ironiczne, chciał pewnie udowodnić samemu sobie, że gdyby tylko Nadia zapiela te pasy nie doszłoby do tragedii, on w końcu bardzo dobrze radzi sobie z predkosciami.
    Nasz Harry musi byc emocjonalnie bardzo silny, mimo wszystko. Nie dziwię mu się, że stał się dupkiem. Myślę, że chcąc przetrwac po takich przezyciach, nie tracąc rozumu musisz coś w sobie wyłączyć. Cieszę się, że pojawiła się Lynn, która sięgnęła za przelacznik i uruchomila to co zostało wczesniej pozbawione napięcia. Choć wygląda na to, że Harry też zdążył dobrać się do przelacznika Lynn, skoro ta bez chlopaka czuje się martwa.
    Więc teraz pora romansu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze cieszę się niezmiernie, że to akurat sztuka Lynn zostanie wystawiona :3 Mądra dziewczyna ! Jestem z niej dumna haha :D
    Po drugie uważam, że Lynn ma racje. Dana musi powiedzieć Niallowi o ciąży. Przecież nie będzie jej ukrywać w nieskończoność. Wszystko w swoim czasie wyjdzie na jaw.
    Po trzecie stwierdzam, że Harry jednak w swoim krótkim życiu dużo przeszedł. Naprawdę jest mi go szkoda, bo ten wypadek był i nie był z jego winy. Wina leży po obu stronach.
    Gdyby się tak zacięcie nie , wszystko mogłoby się potoczyć inaczej. Tylko, że wtedy Harry nie poznały Lynn i nie byłoby tak wspaniałej pary :c
    Boski rozdział ! Boski ! Boski ! Boski !
    Nie umiem wyrazić tego, jak bardzo kocham Twoje opowiadanie ! Jak skończysz już to ff, (choć ja nie chcę końca ! :< ) przeczytam je jeszcze raz ! :3 Tak ! To nic, ze muszę przeczytać 100 innych :D Poczekają ^^
    So życzę weny i... Do następnego xx
    @sluumberr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabym Ci prosić, byś informowała mnie o kolejnych rozdziałach na tym koncie @droowseex ;) bo tamto (@sluumberr) zostało zhakowane ;'( byłabym wdzięczna xx

      @droowseex

      Usuń
    2. Okay, nie ma sprawy. O następnym rozdziale poinformuję Cię tam xx

      Usuń
  7. Bardzo się cieszę, że nareszcie poznaliśmy prawdziwą historię Harrego.
    Co prawda nie jest ona kolorowa, ale to nie szkodzi.
    Od początku wierzyłam Harremu, a nie Zaynowi.
    Teraz, gdy prawda wyszła na jaw, nie wiem co napisać..
    Cholernie jest mi żal ich wszystkich.
    Zayna, bo stracił siostrę i także przyjaciela.
    Harrego, że stracił ukochaną i musiał rozpamiętywać stare dzieje.
    Bez tego by się nie obeszło. Lynn prędzej czy później musiałaby poznać tę przerażającą postać chłopaka.
    Bo co to za związek, jeśli skrywa się jakieś tajemnice? No właśnie żaden.
    Szkoda mi też Lynnie, ale cieszę się, że "wzięła" Harrego z tą jego fatalną przeszłością.
    Gratuluję jej również jej wystawianaej sztuki.
    I nie ma mowy, że Dana nie powie Niallowi o ciąży. Musi mu to powiedzieć.
    Czekam na next i życzę weny!
    Buziaczki, @xAgata_Sz . xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy7/08/2014

    Biorę cię takiego, jakim jesteś, bo bez ciebie czuję się martwa. Sprawiasz, że żyję. <--- mój ulubiony jest taki prawdziwy pokazuje jak on atak naprawde go kocha <3 rozdział cudwny ,ana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, na pewno on też pojawi się w "bestach" Temptation ( ;

      Usuń
  9. Anonimowy7/09/2014

    - Po chwili lokowaty znowu się odezwał. - Pewnego dnia się z tobą ożenię, wiesz? - Zapytał, zakładając mi kosmyk włosów za ucho, a ja kątem oka zobaczyłam jego uśmiech. Najlepszy moment jakbyś mogła go zaliczyć wiem że miały być cytaty ale ten jakoś no po prostu proszę weź go również :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wezmę go pod uwagę, tak jak wszystkie Wasze propozycje xx

      Usuń
  10. Anonimowy7/09/2014

    Słowa Lynn wypowiedziane na końcu to zdecydowanie jeden z najlepszych fragmentów w całym opowiadaniu!
    Cieszę się, że w końcu poznaliśmy historię prawdziwego Harry'ego Styles'a. Szczerze mówiąc podejrzewałam, że tak było. W końcu nie bez powodu kilka(naście?) tygodni temu powiedziałaś, że mam szósty zmysł...;)
    Szkoda mi Jego za całą przeszłość, która z pewnością nie była kolorowa. Jednocześnie myślę, że poczuł ulgę, gdy podzielił się tą wiadomością z Lynn. Szkoda jest mi również Zayna za to, że stracił siostrę, a teraz dziewczynę, która postanowiła wybrać Harry'ego. Jednak niezaprzeczalnie kibicuję Styles'owi oraz Lynn. Nie bez powodu urzekły mnie słowa dziewczyny... :)
    Czekam na następny!
    Buziaki, @erase_that ♡

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy7/10/2014

    To jeszcze jakieś sekrety SA :D świetny rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy7/10/2014

    웃♥유 miłość kwitnie <3 ❤

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko, w życiu nie spodziewałabym się, że Harry zniszczył, życie dwójce ludzi Oo
    W zasadzie to jednej nawet zabrał to życie xD
    To straszne...naprawdę!
    W zasadzie to sama nie wiem, co mam myśleć, kurde.
    Mimo wszystko cieszę się, że Lynn go zaakceptowała mimo wszystko, są naprawę stworzeni dla siebie :D
    Mam nadzieję, że w ich życiu i związku nie będzie już żadnych przeszkód, bo uwielbiam ich jako parę <3
    No i oczywiście kompletnie nie dziwię się Zaynowi, że go nienawidzi. Matko, ja to bym go chyba zabiła na jego miejscu!
    Rozdział wspaniały, czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy7/11/2014

    smutna jest przeszłośc Harrego :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy7/11/2014

    genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy7/13/2014

    kiedy next <3 ?

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy7/30/2014

    o jaaaa ! *-*

    OdpowiedzUsuń