Menu

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział 21 część 1

    Uścisk dłoni Zayna działał kojąco i uspokajał moje skołatane serce. Pomimo, że lokowaty zniknął dalej miałam przyspieszony oddech. Wpatrywałam się w czubki swoich balerin, gdy z ust wydostało się pytanie.
- Możesz powiedzieć mi, o co wam poszło? - Zatrzymaliśmy się, teraz bacznie śledziłam jego ruchy i mimikę twarzy. - I jeszcze czemu ty i Harry się tak nie znosicie? Chciałabym także dowiedzieć się, co takiego robił, mając te przeklęte 17 lat. Obaj trzymacie to przede mną w tajemnicy i mam już tego serdecznie dość. - Powiedziałam na jednym wdechu. Malik patrzył na mnie uważnie, a po chwili spuścił wzrok i wbił go w asfalt pod swoimi stopami.
- To długa historia. - Mruknął, pocierając kark drugą dłonią.
- Mam czas, nie spieszy mi się. - Odparłam hardo. Chłopak westchnął i przeczesał palcami swoje ciemne włosy, dalej na mnie nie patrząc.
- Możemy pomówić o tym kiedy indziej? Proszę. - Ostatnie słowo wyszeptał, zerkając na mnie błagalnie. - Przyjaciele na ciebie czekają. - Wskazał na Siennę i Tima, stojących nieopodal. Niechętnie musiałam przyznać mu rację.
- W takim razie przyjdę wieczorem. Chcę porozmawiać także ... o nas. - Tym razem na twarzy bruneta zagościł leciutki uśmiech, a w jego ogolonych policzkach powstały malutkie wgłębienia.
- Będę czekał. - Odpowiedział, po czym nachylił się i z czułością musnął wargami moje czoło, a następnie odszedł w tylko sobie znanym kierunku.        
   Odprowadzałam wzrokiem jego postać, dopóki nie zniknął zupełnie. Potem nieco chwiejnym krokiem dołączyłam do dwójki przyjaciół. Oczami duszy nadal widziałam Harry'ego, który uparcie wpatrywał się w moją twarz, chcąc przewiercić mnie na wylot. Nie rozumiałam tylko jednego. Skoro mu na mnie nie zależało to dlaczego wydawał się być tak zazdrosny o Zayna? Przecież to nie miało najmniejszego sensu. Przez te sekundy dłużące się w nieskończoność, kiedy patrzyliśmy na siebie ... Dostrzegłam ciemne obwódki pod jego zielonymi przekrwionymi oczami. Zupełnie jakby nie spał od dawna. Wydał mi się też nieco szczuplejszy. "Nasza" koszula nie była na niego już tak dopasowana jak zazwyczaj. Potrząsnęłam głową, starając się wyprzeć jego obraz z głowy, ale na niewiele się to zdało. Moje myśli raz za razem powracały do tego kręconowłosego chłopaka, który zawładnął moim sercem, bezpardonowo wkraczając w moje życie.
- Fiu, fiu. Masz niezły wachlarz możliwości, L. - Odezwał się Tim, wyrywając mnie z zamyślenia. Patrzył na mnie ze śmiechem, zanim Sienna nie uderzyła go w ramię.
- Timothy. - Zagrzmiała ostrzegawczo, posyłając mu pełne dezaprobaty spojrzenie. - Zamiast się nabijać, lepiej przynieś nam kawę. - Ruchem głowy wskazała na pobliski Starbucks. - Jedno cappuccino i jedną gorącą czek... - Nie zdążyła dokończyć, gdyż chłopak wszedł jej w słowo.
- Tak, wiem. Gorącą czekoladę. Znam was nie od dziś, Sin. Wiem, co pijacie. Obie. - Puścił do mnie oko, pocałował w policzek rudą i swobodnym krokiem odszedł w stronę kawiarni. Kiedy tylko zniknął w środku, moja przyjaciółka odezwała się, wbijając we mnie swój uważny wzrok.
- Zayn ... troszczy się o ciebie. - Kiwnęłam głową, gdyż Jordan nie powiedziała nic, czego bym już wcześniej nie wiedziała. Nastała między nami dłuższa pauza, gdy czekałyśmy na powrót Tima. Utkwiłam swój wzrok w asfalcie, ale nadal czułam na sobie spojrzenie przyjaciółki. Postanowiła przerwać tą ciszę, zadając mi pytanie, którego zupełnie się nie spodziewałam. Ani w tamtym momencie, ani w ogóle. - Kochasz go, prawda?
- Zayna? - Posłałam jej zdziwione spojrzenie. Zobaczyłam jak popatrzyła na mnie z politowaniem, wywracając przy tym oczami.
 - Jasne, że nie, wariatko. Doskonale wiesz, o kim mówię. - Nie musiałam podnosić oczu, by stwierdzić, że wpatruje się we mnie natarczywie. Poczułam, że moje policzki się rumienią. By to ukryć, poprawiłam kaskadę włosów, opadającą na moją twarz. Mówiła o Harrym, powinnam była się tego domyślić. Niepewnie na nią zerknęłam i westchnęłam.
- Fakt, że mnie zranił nie oznacza, że przestało mi na nim zależeć. - Wyszeptałam cicho. Tak cicho, że Sienna mogła mieć problemy ze zrozumieniem moich słów. Po moim policzku niespiesznie potoczyła się jedna łza. - Tak, Sienna. Kocham go. Kocham go, mimo że to nie ma najmniejszego sensu, mimo że jestem dla niego nikim. - Odezwałam się odrobinę głośniej, ocierając twarz dłonią. Rudowłosa, widząc moje załamanie podeszła do mnie i mocno do siebie przytuliła.
- Powiem ci coś. - Szepnęła, a ja pociągnęłam nosem, czekając na ciąg dalszy jej wypowiedzi. - Harry nie zachowywał się tak, jakby miał cię gdzieś, L. Wręcz przeciwnie. Sprawiał wrażenie wściekłego, gdy zobaczył, że Zayn cię obejmuje. Wyglądało mi to na zazdrość i to całkiem sporą. A skoro był o ciebie zazdrosny to znaczy, że ... - Zrobiła pauzę, w międzyczasie wypuszczając mnie z objęć. - Myślę, że jednak coś dla niego znaczysz. - Posłała mi swój ciepły uśmiech, lekko szczypiąc mnie za policzek i obie w tym samym momencie wybuchłyśmy śmiechem. W tej samej chwili pojawił się przed nami Cavanaugh, trzymając trzy papierowe kubki parujących napoi. Podał mi mój z podpisem Lynn, potem obdarował Siennę, a na koniec zaczął pić własną kawę. Widząc nas roześmiane, posłał nam spojrzenie pt. "Weź tu zrozum kobiety." i kąciki jego ust same podniosły się lekko ku górze.
   Po śniadaniu pokręciliśmy się po okolicy, potem zjedliśmy lunch i już musiałam odprowadzać ich pod hotel, gdzie stał zaparkowany samochód Tima. Czekała ich kilkugodzinna podróż, więc pożegnaliśmy się szybko i samotnie powolnym spacerem wróciłam do Free Art. Wchodząc do windy od razu nacisnęłam trójkę, gdyż obiecałam Malikowi rozmowę. Zapukałam niepewnie w drzwi pokoju 321 i czekałam aż ktoś mi otworzy. Ku mojemu rozczarowaniu w drzwiach stał nie Zayn, a Louis.
- Cześć Lynn. - Odezwał się, jedząc w międzyczasie chrupki. - Wchodź. - Odsunął się z przejścia i wpuścił mnie do środka. - Zayn powinien zaraz przyjść. - Powiedział, a ja tylko pokiwałam głową, siadając na jego łóżku.
- Długo się znacie? - Spytałam, chcąc jakoś zacząć rozmowę i przyglądałam mu się z uwagą. Grzywka osunęła mu się na czoło, ale zaraz ją poprawił i posłał mi swój szeroki uśmiech.
- W zasadzie wszyscy znamy się już jakiś czas. - Odpowiedział, a ja zmarszczyłam czoło, nie bardzo rozumiejąc, co miał na myśli przez słowo "wszyscy".
- Co masz na myśli? - Spytałam, patrząc na niego jednocześnie niepewna i zaintrygowana.
- Cała nasza piątka. Ja, Zayn, Harry, Niall i Liam. Ostatnio nasze drogi się rozeszły, ale dzięki temu obozowi znowu nawiązaliśmy kontakt. Albo wznowiliśmy konflikty. - Dodał, patrząc na mnie znacząco. Nawet wiedziałam, o kim mógł mówić. Nagle machnął ręka, wstając. - Mniejsza z tym, jakby coś jestem u Liama. Na razie. - Uśmiechnął się i już go nie było. Siedziałam samotnie na łóżku, rozglądając się po pokoju. Po raz pierwszy byłam w nim zupełnie sama, bez obecności ani Malika, ani Tomlinsona. Nagle mój wzrok przyciągnęła ramka ze zdjęciem, stojącym na półeczce nad łóżkiem. Sięgnęłam po nią i stając obok łóżka przyjrzałam się fotografii. Przedstawiało Zayna i jakąś drobną brunetkę, która była nieco do mnie podobna. Gdyby nie prosta grzywka na jej czole, mogłybyśmy uchodzić za krewne. Zdjęcie z pewnością wykonane było kilka lat temu, gdyż Zayn nie wyglądał jeszcze tak dorośle i męsko jak obecnie, choć na pewno i wówczas zawrócił w głowie niejednej. Zaabsorbowana przyglądaniem się mojemu znalezisku, nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, jak ktoś wszedł do pokoju, dopóki nie usłyszałam paraliżującego męskiego głosu tuż za sobą.
- Nie przypominam sobie, żebym pozwalał ci to ruszać. - Podskoczyłam ze strachu, a trzymana przeze mnie ramka wypadła mi z rąk, rozbijając się na dziesiątki małych kawałeczków. Odwróciłam się i stanęłam oko w oko z Malikiem. Widząc jego wściekły wyraz twarzy skuliłam się w sobie i szepnęłam ledwo dosłyszalnie.
- Przepraszam. - Kucnęłam, by pozbierać odłamki szkła, ale brunet zmusił mnie do wstania.
- Ja to posprzątam. - Odparł chłodnym tonem, nie obdarzając mnie już ani jednym spojrzeniem więcej. Delikatnie pozbierał szkło i wyrzucił je do kosza, a zdjęcie schował do szafki. Dopiero wtedy zaszczycił mnie swoim wzrokiem piwnych tęczówek.
- To była ona, prawda? - Słysząc moje pytanie, drgnął. Jego twarz nabrała chłodnego wyrazu. - Ta dziewczyna, którą ci przypominam, i która źle skończyła, umierając w wieku siedemnastu lat.
- Chyba przyszłaś tu, bo chciałaś porozmawiać o nas, a nie o mojej przeszłości. - Odparł, dalej pod maską obojętności. Kiwnęłam głową i wzięłam głęboki oddech zanim zaczęłam.
- Chciałam ci tylko powiedzieć, że ... Nie mogę tak dłużej. - Posłał mi pytające spojrzenie, a jego oczy natychmiast złagodniały. - Nie mogę być z tobą, w taki sposób, w jaki byś tego chciał. Nie potrafię ... Nie umiem. Jedyne, co mogę ci zaoferować to przyjaźń, bo ... - Nie dane było mi skończyć, gdyż Malik ostro mi przerwał.
- Bo kochasz Harry'ego, prawda?! Po tym, co ci zrobił, ty nadal go kochasz! - Wykrzyknął, patrząc na mnie ze złością. Jego pokerowa mina runęła niczym domek z kart. Skuliłam się pod jego spojrzeniem i niepewnie szepnęłam.
- Nie przestaje się kochać człowieka tylko dlatego, że coś w życiu spieprzył. - Zayn, słysząc moje słowa zaśmiał się szyderczo.
- Coś w życiu spieprzył? - Popatrzył na mnie, jakbym miała nierówno pod sufitem. Wyjął z szafki zdjęcie i pokazał mi je, z hukiem zatrzaskując drzwiczki. - To jest Nadia. Dzisiaj miałaby dwadzieścia lat, ale nie dożyła nawet pełnoletności. Twój kochaś zabił moją siostrę! - Krzyknął, a jego klatka piersiowa unosiła się i opadała w rytm jego rozwścieczonego oddechu. Popatrzyłam na niego, mając wrażenie, że moje serce na chwilę się zatrzymało.




Ten rozdział nie jest wybitnie długi, gdyż jak widzicie został podzielony na dwie części. Daję Wam szansę na oswojenie się z faktem, kim była Nadia ; D
Smuci mnie ilość komentarzy pod 20, nie wiem czym jest to spowodowane. Nie podobał się Wam rozdział? Czy to zwykłe lenistwo? Jeśli się postaracie, druga część tego rozdziału pojawi się w piątek lub sobotę. A jeśli nie ... to później.


Kocham Was <3


P.S Przepraszam za literówki
P.S2 W zakładce Bohaterowie pojawiła się Nadia
P.S3 Nie wiem czy Lynn i Nadia są takie do siebie podobne, ale niech będzie ; D

xx

21 komentarzy:

  1. No nie wierzę! Harry kogoś zabił? ;o Kogoś związanego z przeszłością Zayn'a? O.o
    No to mamy już na jedno pytanie odpowiedź, mianowicie; Czemu oni się tak żrą?
    Biedna Lynn, mnie by już nerwica z kurwi... eghm... wzięły ;/ Chociaż
    tak już mają niezdecydowane dziewczyny...
    Moim zdaniem powinna być z Zayn'em ;/
    Nie wiem czemu, ale po prostu mam coś do Harry'ego...
    Ciekawi mnie co się wydarzy dalej, więc pisz szybko next! ♥
    Zapraszam do mnie na nowy ;*
    Ps. Mi sie tamten bardzo podobał :> Jeśli to ma jakieś znaczenie...
    among-the-people.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy6/16/2014

    Wiedziałam, widziałam! Mój szósty zmysł jednak nie zawiódł i od początku wiedziałam, że dokładnie o to chodzi z Nadią i sytuacją między chłopakami.
    No ale może od początku ;) Podoba mi się to, że Zayn tak troszczy się o Lynn, jednak oczywistym jest to, że dziewczyna darzy wielkim uczuciem tylko i wyłącznie Stylesa. Jestem ciekawa jak zareaguje na wiadomość, którą zakończyłaś ten rozdział. Na pewno zaskoczyłaś nią wielu czytelników tak jak Zayn zaskoczył nią Lynn.
    Cóż, pozostaje mi czekać na nowy rozdział, który mam nadzieję, że tak jak ten będzie naprawdę bardzo dobry! :)
    Buziaki,@erase_that ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy6/16/2014

    Spodziewalam sie tego :) Ups... No, no... :D do nastepnego! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak przypuszczałam w tym wszystkim chodziło o Nadię.
    Nie byłam pewna, czy była tylko dziewczyną Malika czy jednak siostrą. Jednak wyszło, że siostrą.
    Ogólnie to rozdział bardzo mi się podobał.
    Mam nadzieję, że Zayn jej wszystko dokładnie opowie, a później poprosi również o wypowiedzenie się na ten temat Harrego.
    Kiedy już wysłucha obu stron, powinna dobrze wybrać. Myślę, że Harry mimo popełnionego błędu, zasługuje na miłość Lynn.
    Życzę weny i czekam na nn :)
    Pozdrawiam, @xAgata_Sz . xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuu wściekły zayn xdd jestem ciekawa co Lynn zrobi z tą informacją mam nadzieje ze porozmawia Harrym wyjaśnia sobie wszystko i będą szczęśliwi ♥♥ @Only_1Dreams

    OdpowiedzUsuń
  6. O mamo... Ciekawe jak to się stało, że Nadia umarła przez Harry'ego.
    Tak myślałam, że Nadia była siostrą Zayna. Jak widać, nie pomyliłam się ;)
    Rozdział jak zwykle boski ! Mam nadzieję, że wszystko się ułoży między Lynn i Harry'm, pasują do siebie i długo nie wytrzymają bez siebie.
    Lynn musisz wybaczyć wszystko Harry'emu, bo każdy popełnia błędy !
    Czekam na nexta xx
    @sluumberr

    OdpowiedzUsuń
  7. Roździał jak zawsze świetny!
    http://experience-the-story-again.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy6/16/2014

    no to się porobiło ! wowowo kiedy ona wreszcie porozmawi z Harrym !

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy6/16/2014

    Ciekawie się robi ;-) Pozdrawiam Kat

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy6/16/2014

    No no no interesująco :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy6/16/2014

    Siostre? Ale mnie zaskoczyłaś!

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy6/18/2014

    Super czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy6/18/2014

    Trochę melodramatycznie, ahh te miłosne wątki xd
    Zayna to ja już w ogóle nie słucham. Raz mówi, że Harry jest mordercą jego siostry, ale pół dnia wcześniej stwierdza, że cała ta sprawa z Harrym to dluga historia.? No WTF? Jakby zabił to by chyba siedział, a nie jeździł sobie po obozach. Myślę, że po prostu w jakiś sposób przyczynil się do jej smierci, skoro ją kochał był zapewe skłonny zrobić dla niej dużo. No, a Zayn go obwinia, bo no ktoś musi być winien, a przeciez nie ona sama albo może wogóle istnieją różne wersje zdarzeń? W każdym razie widać, że zależało mu na tym, aby trzymać Lynn z dala od Harrego i może troszczyl się o nią, jednak bez uczucia. Ja bym była zalamana, gdyby ktoś mnie odrzucił, nie wściekła... jakby coś mi nie poszło zgodnie z planem.
    Ty Szeherezado, kończyć w takim momencie xd?
    Niech Lynn stamtąd ucieka, w końcu i tak tylko od domniemanego mordercy może się dowiedziec prawdy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, dlaczego Harry jest na wolności, a nie w więzieniu wyjaśni się już w drugiej części rozdziału x

      Usuń
  14. Jak tylko skończę czytać, to dam znać. :)
    U mnie pojawił się już rozdział 1, a że nie mam TT to poinformuję Cię tutaj. :)
    Możesz dodać się do obserwowanych na moim blogu, bo dodałam tą opcję, więc wtedy z powiadamianiem nie będzie problemu. Pozdrawiam! :D

    http://zaynmalik-inappropriatefeelings.blogspot.com/2014/06/chapter-one.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Raczej staram się czytać od początku, bo wtedy wiem o co chodzi, ale ilość rozdziałów mnie lekko przytłoczyła. Sporo do nadrobienia! :) Ale po przeczytaniu tego, chyba się skuszę zagłębić wstecz. Miło mi, że zajrzałaś do mnie i utwierdziłaś, że na coś się zdaje spamowanie. :D
    Życzę weny i ochoty do dalszej pracy.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiedzialam, ze Harry ma cos na sumieniu! Serio jak Lynn po tym wszystkim dalej z nim bedzie to chyba padne.
    Wiem, ze sie powtarzam i jestem nudna...NO ALE JAK MOZNA ODTRACAC TAK ZAJEBISCIE KOCHANEGO ZAYNA?!?!? xd
    Dobrze, dobrze juz wiecej nie nudze :p
    Ciekawa jestem jak to dokladnie bylo z ta smiercia Nadii, ale na pewno to wszystko winna Harrego xd
    Czekam z niecierpliwoscia na nastepny, bo jak mozna konczyc w takim momencie?!?

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy6/20/2014

    Co jest dawać komentarze to jest cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy6/20/2014

    jak ja to kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy7/30/2014

    Jeeej <3

    OdpowiedzUsuń