Menu

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 19

    Usłyszeliśmy dźwięk zamka, a zaraz potem w drzwiach pojawił się współlokator Malika - Louis. Gdy Tomlinson zobaczył, że zastał nas w jednoznacznej sytuacji, powiedział lekko zakłopotany.
- Sorry. Mną się nie przejmujcie, mnie tu nie było. - Puścił oko i wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Zayn znowu się nade mną pochylił, tym razem błądząc ustami po linii mojej szczęki. Czułam tam jego mokre pocałunki, które znaczyły drogę ust chłopaka. Jego trzydniowy zarost łaskotał moją wrażliwą skórę, ale o dziwo zupełnie mi to nie przeszkadzało, choć było to zdecydowanie nowe uczucie. Wplotłam ręce w ciemne włosy bruneta i pociągnęłam je, na co Malik jęknął wprost w moje usta. Łapczywie wpijaliśmy się w swoje wargi. Usta Zayna spragnione bliskości z odrobiną desperacji atakowały moje, aczkolwiek ja oddawałam mu to z nawiązką. Nasze języki toczyły zaciętą walkę o dominację, brakowało tu miejsca na nieśmiałość i delikatność. Moje spierzchnięte usta po chwili stały się lekko spuchnięte, gdy wreszcie się od siebie oderwaliśmy. Zabarwiona czarnym tuszem ręka chłopaka wsunęła się pod moją bluzkę, dotykając przy tym mój brzuch. Sama zabrałam się za rozpinanie jego jeansów. Przez materiał wyczułam jego napiętą męskość. Malik pozbawił mnie górnej części garderoby i nachylił się nade mną, przejeżdżając palcem wskazującym od szyi, przez dekolt, wzdłuż rowka między piersiami. Potem minął materiał mojego biustonosza i kontynuował czynność po moim brzuchu, w stronę pępka aż do linii moich czarnych leginsów. Jęknęłam, gdy po moim ciele przeszedł dreszcz. Jego dotyk stawiał wszystkie moje zmysły w najwyższej gotowości przez tę wręcz uciążliwą i nieznośną delikatność. Każdy jego ruch przypominał muśnięcie skrzydeł motyla. Przymknęłam powieki i nagle znowu oczami duszy miałam przed sobą Stylesa, który namiętnie całował jakąś brunetką. Albo kto wie, co jeszcze z nią robił. No cóż, ty też nie grasz teraz z Zaynem w karty, odezwała się moja złośliwa podświadomość. Szeroko otworzyłam oczy i wyszeptałam cicho.
- Zayn, przepraszam, ale ... nie mogę. - Oparłam dłonie na jego umięśnionym torsie, częściowo pokrytym tatuażami i odepchnęłam go od siebie niepewnie. Chłopak od razu odsunął się ode mnie, siadając obok. - Przepraszam. - Powtórzyłam, zakładając z powrotem na siebie swoją bluzkę. Chciałam wstać, jednak Zayn znowu przyciągnął mnie do siebie, ale tylko po to, żeby mnie przytulić. Siedziałam bokiem w jego ramionach, opierając głowę o zagłębienie przy jego szyi. Milczeliśmy przez chwilę dopóki nie odważyłam się wyjaśnić mu, dlaczego to przerwałam. - Wykorzystanie cię w ten sposób tylko po to, by zapomnieć o Harrym byłoby nie fair wobec nas wszystkich. Nie zasłużyłeś na to, a i ja źle bym się z tym czuła. A Harry ... nie chcę być taka jak on. - Kiedy tylko znowu przypomniałam sobie o nim i nieznajomej poczułam gulę w gardle, która sprawiła, że nie byłam w stanie powiedzieć nic więcej, a z moich oczu zaczęły wypływać pojedyncze łzy. Malik cichutko się zaśmiał i osuszał kciukiem mój policzek.
- Księżniczko, ty nigdy nie będziesz taka jak on. Jesteś jego dokładnym przeciwieństwem - urocza i niewinna. - Już otwierałam usta, chcąc powiedzieć, że to, co przed chwilą robiliśmy, bynajmniej nie należało do rzeczy cnotliwych, ale ten położył mi palec na ustach. - Nie jestem na ciebie zły. Szczerze mówiąc zdziwiłem się, gdy zaczęłaś mnie całować, ale to było takie ... - Zabrał rękę z mojej twarzy i zaczął przeczesywać nią swoje włosy i po chwili odezwał się, patrząc na mnie niepewnie. - To było tak piękne, że chciałem wierzyć, że jest prawdziwe. Nie musimy ze sobą spać. W ogóle nie musimy się dotykać. Wiesz, nie ma nic lepszego od leżenia z dziewczyną na kanapie i najnormalniej w świecie z nią rozmawiać. Brzmi banalnie, ale to moja bajka. - Wyszeptał, a potem wstał, założył swój szary t-shirt, a z kieszeni jeansów wyciągnął paczkę papierosów i zapalniczkę. Uniósł je na wysokości mojego wzroku, jakby pytając o pozwolenie czy może przy mnie palić. Kiwnęłam niechętnie głową, a ten nacisnął na zapalniczkę, z której wyskoczył płomyk i zapalił papierosa. Zaciągnął się głęboko i po paru sekundach wypuścił z ust kłęby szarego dymu. Powtórzył czynność ze trzy razy, a ja patrzyłam na niego nie mogąc oderwać wzroku. Wyglądał cholernie seksownie, nawet ja - zakochana w innym chłopaku, (bo to, że byłam zakochana w Stylesie nie ulegało wątpliwości) to dostrzegałam. Otrząsnęłam się i szybko wbiłam wzrok w swoje dłonie, by po chwili znowu skupić je na Zaynie.
- Powinieneś rzucić. Palenie zabija. Wiem coś o tym. Moja mama zmarła na raka płuc, ale odpowiadając na twoje jeszcze niezadane pytanie - nie, nie paliła. Pracowała w biurze tuż obok faceta, który wypalał średnio dwie paczki dziennie. Bierny palacz ... Nie znaczy to, że przez to umarła, ale ... - Przerwałam i wyjęłam mu peta z ust i zgasiłam go w popielniczce z logiem Free Art, stojącej na biurku. - Lepiej dmuchać na zimne. Chcę jeszcze trochę pożyć i wierzę, że ty także. - Stanął za mną i oplótł rękami w talii, ale wyrwałam się z jego uścisku i odwróciłam twarzą w jego stronę.
- Przykro mi. - Posłałam mu niezrozumiałe spojrzenie. - Z powodu twojej mamy. - Ohh. Moja mina znowu nabrała markotnego wyrazu. - Musiało być ci ciężko. Kiedy to się stało? - Zaczęłam miąć w dłoniach dół swojej bluzki, nie chcąc patrzeć mu w oczy.
- W kwietniu minęły cztery lata. - Odpowiedziałam, czując ukłucie w sercu. Mimo, że minęło trochę czasu dalej była to trudna kwestia. Tęskniłam za nią, a tatuaż, który zrobiłam sobie pod lewą piersią z imieniem Lily każdego dnia przypominał mi o tej bolesnej stracie. Jednak także przypominał mi o tym jak cudowną mamę miałam przez całe czternaście lat swojego życia. Nikt nigdy nie będzie w stanie mi jej zastąpić, nawet Tess, którą traktuję jak zastępczą rodzicielkę, ale jest też moją przyjaciółką starszą ode mnie o dwanaście lat.
- Też straciłem kogoś bardzo bliskiego, w maju trzy lata temu. - Usłyszałam szept Malika, którego oczy zaszły łzami, ale nie pozwolił spłynąć im po twarzy, wytarł je ręką zanim to nastąpiło. - Była taka młoda ... miała zaledwie siedemnaście lat.
- Bardzo ją kochałeś, prawda? - Kiwnął głową, ale i tak się tego domyśliłam po sposobie, w jaki mówił o tej dziewczynie. - Jak to się stało? Chorowała ..? - Zayn zaprzeczył ruchem głowy.
- Powiedzmy, że wpadła w niewłaściwe towarzystwo ... - Urwał w pół zdania i wpatrywał się nieruchomo w jakiś punkt na ścianie. Po chwili odezwał się cicho. - Nie mówmy już o tym. - Nagle poczułam ogromne współczucie do tego brązowookiego chłopaka. Też sporo przeszedł w życiu, też musiał walczyć z traumą po utracie ukochanej osoby. Z dnia na dzień widziałam w nas coraz więcej podobieństw. Czy właśnie tak to miało wyglądać? Ja i Zayn - niemal tacy sami, a ja i Harry - zupełne przeciwieństwo? Jednak zazwyczaj pociąga nas to, co jest inne i w tym wypadku także to się sprawdziło. Nagle do głowy przyszła mi pewna myśl. Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć, jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje ten podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przez przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu? Chciałabym zawrócić, chciałabym przestać kochać Harry'ego. Może powierzyłam panowanie nad kierownicą swojego życia niewłaściwej osobie? Może gdyby to Zayn był kierowcą, byłabym szczęśliwa? Nie wiedziałam tego i szczerze mówiąc, nawet bałam się o tym przekonać. Podeszłam do bruneta i wtuliłam się w jego ramiona, którymi zaraz potem mnie objął. Wdychałam jego zapach - mieszankę wody kolońskiej, miętowej gumy do żucia i oczywiście dymu papierosowego. Po parunastu sekundach go puściłam i stojąc na palcach pocałowałam lekko jego policzek, wcześniej go głaskając.
- Dobranoc Zayn. - Szepnęłam i opuściłam jego pokój, cicho zamykając za sobą drzwi.
     Schodami zeszłam piętro niżej i weszłam do 233. Gdy otworzyłam drzwi moim oczom ukazał się widok, którego w życiu bym się nie spodziewała. Dana siedziała na swoim łóżku i śmiała się z czegoś, co opowiadał Tim, a Sienna siedziała tuż obok niego na moim łóżku i trzymała go za rękę, opierając się o niego. Kiedy mnie zobaczyli od razu zerwali się, by mnie uściskać.
- Co wy tu robicie? Skąd wiedzieliście, w którym pokoju ..? - Nie dokończyłam pytania, gdyż wzruszenie wzięło nade mną górę i po prostu wtuliłam się w ich dwójkę. Nie widziałam ich prawie trzy tygodnie i naprawdę się za nimi stęskniłam. Dopiero kiedy ich tu zobaczyłam, zdałam sobie z tego sprawę.
- Przyjechaliśmy dziś, bo jutro cały dzień zamierzamy spędzić z tobą i Daną oczywiście. - Sienna uśmiechnęła się do blondynki, a ta odwzajemniła jej gest. - Zatrzymaliśmy się w najbliższym hotelu i ... - Dziewczyna złapała za rękę Tima i uniosła ich złączone dłonie na wysokość moich oczu. - Jesteśmy razem! - Wykrzyknęła rozentuzjazmowana, a chłopak popatrzył na nią z czułością. Czy Harry kiedykolwiek tak na mnie spojrzał, zastanawiałam się. Oczywiście, że nie. Nie pamiętasz, że byłaś dla niego tylko zabawką? Spytała moja podświadomość, a w moich oczach znowu zaszkliły się łzy.
- Cieszę się! - Odparłam i przytuliłam Jordan mocno, a potem uściskałam także Tima. To był długi dzień. Nareszcie się kończył.



* ktoś napisał mi ten tekst w komentarzu pod poprzednim rozdziałem, a mi tak się spodobał, że postanowiłam go wpleść w opowiadanie i mam nadzieję, że autor nie będzie miał mi tego za złe

Witajcie Miśki! <3. Ten rozdział jest zdecydowanie dla fanów Zayna i teamu Zalynn. Nie ma tu Harry'ego, ale spokojnie. Pojawi się w następnym ( ;
Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę nieobecność Stylesa.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod 18! Jesteście wielkie! <3.


xx

28 komentarzy:

  1. AAAAA nareszcie! <3
    Ten rozdzial był słodki tylko szkodaze nie zaszlo nic wiecej pomiedzy Lynn a Zaynem. ;/ JESTEM WIELKĄ FANKĄ ZALYNN !!!!<333
    Rozdzial genialny, tak jak zawsze. :3
    POZDRAWIAM. !
    @Myy_Liffee

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Świetny rozdział!
    Zalynn, o matko to było cudowne *-*
    Zaraz, zaraz nie mogę ich shippować!
    Ja oczywiście shippuje Lyrrry całym moim serduszkiem! :)
    Louis! Ty to masz wyczucie :D Żeby w takim momencie przerywać, ale to dobrze :D
    Ten fragment czyjś był naprawdę taki prawdziwy! Ktoś dobrze to sobie wymyślił, a Ty idealnie wplotłaś to w rozdział :)
    Czekam na Lyrry moments! :D
    Weny, kochana ; **
    Kocham, @xAgata_Sz .xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy6/02/2014

    o Mój Bożę mój teks aaaaaaaaa ale się jaram to jest dla mnie wielki komplement że on sie tu pojawił jeju jak mi miło nawet nwm kochana bardzo Ci dziękuję <3
    to świetne że ktoś to zauważył a to byłą Ty także dziękuję jescze raz rozdział
    tak niesamowity masz ogromny talent nawet nie wiesz jak sie ciesze
    jak tylko widze że dodajesz rozdział jestem wierną czytelniczką
    a teraz to już w ogóle kocham kocham koham <3
    jesteś Najlepsza jak będziesz mieć czas to napisz że przeczytałaś :*
    pozdrawiam czekam do następnego Majka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że przeczytałam. Czytam każdy komentarz. To ja Ci dziękuję skarbie. Bez Twojego cytatu ten rozdział nie byłby taki, jaki jest ; **

      xx

      Usuń
  4. Anonimowy6/02/2014

    Wiedziałam, wiedziałam, że drzwi nie otworzy Harry! :( chociaż może to i dobrze bo niewiadomo jakby się to skończyło..
    Ale od początku. Bardzo podobała mi scena z Lynn i Zaynem. Szczerze mówiąc jestem ciekawa w jaki sposób opiszesz sceny erotyczne (o ile postanowisz takie pisać). Wiem, że dla autorki opowiadania to ogromne wyzwanie i zastanawiam się jak obie mu podołamy ;)
    Ale wracając do rozdziału, fajnie, że Zayn w taki sposób zareagował na odrzucenie ze strony dziewczyny. Jednak coś mi podpowiada, że jego znajomość z Lynn ma na celu przede wszystkim zrobienie na złość Styles'owi...chyba, że się mylę?
    Jestem bardzo ciekawa nowych rozdziałów bo wiele jest niedopowiedzeń, na których wyjaśnienie czekam!
    Podsumowując, rozdział jak zwykle świetny!
    Buziaki, @erase_that ♡
    P.S. Gratulacje dla czytelniczki, której komentarz wykorzystałaś. Jest świetny, a Ty bardzo fajnie wplotłaś to w opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy6/02/2014

    Scena z Zaynem też była super :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww xD Uwielbiam !
    Chce następne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy6/02/2014

    O matko jak ja to kocham <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten cytat jest zajebisty! Myślałam że wzięłaś go z jakieś książki chapeau bas! dla tej osoby która to napisała. Czy tylko ja nie mogę się doczekać aż Ona znów będzie z Harrym nie wiem dlaczego ale mam przeczucie że Zayn ma złe intencje wobec niej (sorry że nie piszę imienia bohaterki ale najzwyczajniej nie mogę go zapamiętać) Czekam na kolejny kochana xx
    @Only_1Dreams

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy6/03/2014

    ja to po prostu kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  10. jest ! w końcu znalazłam czas by przeczytać jakże ZAJE*ISTE opowiadanie ! Boże dziewczyno... Ty masz niesamowity talent ! Tak się wciągnęłam w losy Harry'ego, Lynn i Zayna, że normalnie masakra :D
    Kocham Zayna ! <3 on jak zwykle jest tak cholernie opiekuńczy i wyrozumiały ;) ideał chłopaka no ;3
    ale Harry Ty też jesteś niezły :D tylko zastanawiam się dlaczego powiedziałeś Lynn, że ona nic dla Ciebie nie znaczy... Jak mogłeś?! Nie ogarniam Cię Styles...
    anyway rozdział (jak i opowiadanie) BOSKIE *,*
    czekam na nexta ! xx
    @sluumberr

    OdpowiedzUsuń
  11. AKCJA CZYTASZ=KOMENTUJESZ, OBSERWACJA

    my-life-and-my-nails.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny, blog i ciekawa akcja. Zostanę tu na dłużej. :p
    Masz meggaaa, talent :"
    Akcja czytasz-komentuj
    (malikdanger.blogspot.com)+obserwacja

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy6/04/2014

    jak zawsze cudo :* czytam

    OdpowiedzUsuń
  14. Super opowiadanie :) Dopiero zaczęłam czytać, ale bardzo mi sie podoba :) Lubię postać Zayna w tym opowiadaniu ^^ Jest taka... prawdziwa [?] i urocza :D
    Mianowicie znalazłam Cię na Akcji czytasz-komentuj, więc... :D
    Obserwuję i liczę na rewanż :D :*
    PS. Przepiękny szablon *-*
    among-the-people.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny post i śliczny szablon !!!
    AKCJA CZYTASZ=KOMENTUJ
    Zapraszam do mnie :)
    http://experience-the-story-again.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy6/05/2014

    Kurze no cytat świetny rozdział genialny ona musi być z harrym tylko tego mi tu brakuje to jest idealne ♡♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Nieee!!! Boze mam ochote strzelic Lynn xDD
    Jak mozna, pytam jak mozna odrzucic Zayna, ktory w dodatku jest tutaj taki kochany?!?!? Jaka ona glupia jest, no nie wytrzymam zaraz!
    Po za tym rozdzial oczywiscie wspanialy, a scene miedzy Zaynen i Lynn opisalas niesamowicie <3

    Przepraszam, ze dopiero teraz, ale sama rozumiesz, szkola i kupa nauki :(
    Czekam na nastepny z niecieproliwoscia :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy6/06/2014

    Ja tam się cieszę, że do niczego nie doszło i byłabym szczerze zszokowana gdybyś postanowiła dać im dokończyć to co zaczęli. To, że Lynn nie ma tak czystego konta jak większość bohaterek tego typu opowiadań nie znaczy, że ma się oddawać dzikim przyjemnościom przy lada okazji :p.
    Wszystko super, że Zayn tak się nią opiekuje i w ogóle, ale Harry chodź już tutaj, za nim Lynn opowie całą historię swojego życia komuś innemu niż tobie! Choć może to wcale nie idzie w złą stronę, w końcu przyznała przed samą sobą, że kocha Stylesa, więc może Zalynn to już bezdyskusyjni...przyjaciele?
    Widzę, że nie tylko cytat fanki wykorzystałaś( który zresztą jest super i nakłania do refleksji), ale chyba też samego Zayna- mam na myśli fragment o leżeniu z dziewczyną i gadaniu?? No albo mam złudzenia xd
    No w końcu Sienna w opowiadaniu, czekam na nią już ohoho, zapowiada się coś oprócz wyżalenia się? A może obędzie się bez smutania, z racji, że przyjaciółce się bardziej poszczęściło i ma chłopaka.
    No i wow, Lynn też ma tatuaż i to taki znaczący, a i w miejscu nie byle jakim <3<3<3
    Ostatnio obrywam w szkole za brak zakończenia w wypowiedziach pisemnych, więc dodam tylko, że jak zwykle bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać ciągu dalszego, i nie martw jeśli liczba komentarzy pod tym rozdziałem nie będzie dorównywała tym pod poprzednimi, bo zamiast wpuścić do pokoju Harrego, wpuściłaś Louisa, za co swoją drogą szacuneczek, bo raz, zapewne większość mocno zmyliłaś, a dwa wykazałaś oryginalność pomysłu!

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy6/07/2014

    a ja jestem za tym żeby Harry jak najszybciej przemówił Zaynowi hahah ona nie może być z Zaynem i koniec !!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy6/08/2014

    świetny ale ja i tak czekam na moment aż dojdzie do rozmowy z Harrym

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy6/09/2014

    Zajebiste! <33 Podjarana jestem i nie moge sie doczekac az sie spotka z Hazza xD hihi

    OdpowiedzUsuń
  22. Opowiadanie jak zawsze świetne :)
    Zapraszam do mnie.
    http://experience-the-story-again.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy6/09/2014

    kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy7/30/2014

    Mega *-*

    OdpowiedzUsuń